Z powodu małego opóźnienia w trzecim treningu, kwalifikacje do GP Azerbejdżanu również ulegną nieznacznemu przesunięciu i rozpoczną się o 16:15. W ostatniej próbnej sesji przed czasówką najlepiej zaprezentował się Sergio Perez, który podobnie jak wczoraj w FP1, zepchnął z piedestału Charlesa Leclerca. Za wymienioną dwójką po raz kolejny uplasował się Max Verstappen.

Trzecia sesja treningowa rozpoczęła się z piętnastominutowym opóźnieniem. Powodem tego przesunięcia była konieczność naprawy bariery Tecpro, która została uszkodzona w sprincie Formuły 2, rozgrywanym tuż przed zajęciami Formuły 1. Ponieważ regulamin nakazuje, aby różnica czasowa między FP3, a kwalifikacjami wynosiła dwie godziny, dzisiejsza czasówka rozpocznie się kwadrans po 16:00.

Ulice w Baku wciąż szybko i intensywnie się nagrzewają, choć sama temperatura powietrza nie osiąga jeszcze zawrotnych wartości. O 13:00 termometry w cieniu dobijały do 26 stopni Celsjusza, podczas gdy mierniki przy asfalcie wskazywały na prawie 50 kresek.

Kierowcy tradycyjnie poświęcili tę sesję na dopieszczenie tempa na pojedynczym okrążeniu. W pierwszej turze szybkich przejazdów między zespołami Ferrari i Red Bulla wywiązała się ciekawa walka o prym w tabeli czasów, którą koniec końców chyba bardziej chciała wygrać włoska marka. Kierowcy Scuderii podejmowali więcej prób, a gdy zostali zrzuceni z piedestału, to na zużytych oponach Charles Leclerc wyczarował okrążenie prawie sekundę lepsze od bezpośrednich rywali, do czego zapewne musiało przyczynić się podkręcenie trybu pracy silnika.

W międzyczasie ciekawym smaczkiem było kółko autorstwa Pierre'a Gasly'ego, który na najtwardszej mieszance wskoczył na 5. miejsce, wyprzedzając duet z Mercedesa, który widocznie nie odnalazł w nocy magicznego antidotum na kiepskie osiągi prezentowane w Baku. Tracący w pewnym momencie przeszło dwie sekundy do czołówki Lewis Hamilton stwierdził wprost przez radio, że dziś jego tylne opony kompletnie nie są przyczepne. Podobne zastrzeżenia zgłaszał w końcówce też George Russell, który jednak nie odstawał tak bardzo od najlepszych, przez co ostatecznie uplasował się na 8. pozycji.

Gdy na zegarze pozostawało mniej niż 10 minut, najwięksi jeszcze raz pojawili się na torze, aby wykonać próbę generalną przed nieco opóźnionymi kwalifikacjami. Wówczas będący ostatnio w wyśmienitej formie Sergio Perez przebił rekord Leclerca o 0,07 sekundy, na co Monakijczyk już nie odpowiedział, bo w decydującej próbie wylądował w drodze ewakuacyjnej za zakrętem nr 15.

Max Verstappen trzeci raz w ten weekend skończył na 3. miejscu, ale znów należy oddać sprawiedliwość i przyznać, że Holender mógł być wyżej. Tym razem na drodze ku temu dosłownie stanął Fernando Alonso, który w sekcji zamkowej zablokował urzędującego mistrza świata, choć ów przejechał pierwszy sektor rekordowo szybko.

Najsłabszym ogniwem wśród kwartetu reprezentantów Ferrari i Red Bulla po raz kolejny okazał się Carlos Sainz, który mimo wielu starań w końcówce, ostatecznie stracił do lidera niemal pół sekundy.

Za Hiszpanem znalazł się duet z McLarena, który najwyraźniej wykonał dobrą robotę po piątkowych treningach, ponieważ tracił w nich zdecydowanie więcej, niż dzisiaj.

Czołową dziesiątkę uzupełnili: George Russell, Esteban Ocon i Sebastian Vettel.

Dolną część tabeli oczywiście okupują zespoły Williamsa i Haasa, między które tym razem wmieszał się Valtteri Bottas, zapowiadający wczoraj zdecydowaną poprawę swojego tempa. Ze spełnieniem obietnicy Fin prawdopodobnie poczeka do kwalifikacji.